Polski handel zagraniczny: Wyroby ceramiczne

Wyroby ceramiczne, metale szlachetne i biżuteria stanowiły w ubiegłym roku niecałe z 2,5 proc. całego krajowego eksportu i 1,5 proc. importu. Polska dużo w tym segmencie eksportuje – w 2017 r. osiągnęliśmy dodatnie saldo handlowe: eksport przewyższył import o blisko 2 miliardy euro.
Jakie branże decydują o dobrej kondycji tej gałęzi polskiego przemysłu? Czy i tu doszukamy się hitów eksportowych?
PŁYTKI CERAMICZNE
Dobrze układa się przede wszystkim producentom płytek ceramicznych. Dziś Polska jest w tej branży trzecia w Europie, ustępując jedynie krajom uznawanym za kolebkę ceramiki: Włochom i Hiszpanii. Na eksport trafia ponad 40 proc. krajowej produkcji, co daje nam piątą pozycję w Unii i dziesiątą na całym świecie.
Ogromna większość polskich płytek powstaje w województwie łódzkim – przede wszystkim w zagłębiu ceramiczno-budowlanym Opoczno-Tomaszów Mazowiecki. Szacuje się, że siedem na dziesięć płytek pochodzi właśnie stąd. Branża wnętrzarska kwitnie wraz z rozwojem branży budowlanej, a dobrym wynikom na pewno sprzyja hossa mieszkaniowa.
W łódzkim produkują największe krajowe przedsiębiorstwa ceramiczne, takie jak Opoczno, Paradyż, Nowa Gala czy Grupa Tubądzin. Dla każdego z nich rosnąca produkcja musi również oznaczać rosnącą sprzedaż zagraniczną, bo popyt na polskim rynku, choć dynamiczny, zwykle jest za mały. Najwięcej płytek polscy przedsiębiorcy eksportują przede wszystkim do Niemiec, na Ukrainę, do Rosji i na Słowację. – Siatka naszych partnerów handlowych w 2017 r. rozszerzyła się o odbiorców z Mali, Indii czy Chin – mówił w wywiadzie dla Design/Biznes Andrzej Ramel, członek zarządu Grupy Tubądzin. Eksport stanowi już ponad 1/3 przychodów Ceramiki Paradyż, której płytki trafiają m.in. do Kanady czy Nowej Zelandii.
CERAMIKA Z BOLESŁAWCA
Popularnością za granicą niezmiennie cieszy się również ceramika z Bolesławca. Ręcznie tworzone filiżanki, miski były hitem eksportowym już w epoce PRL-u – dziś wyjeżdżają z Dolnego Śląska do blisko 25 krajów, w tym do Japonii cz Stanów Zjednoczonych. – Rynek azjatycki podbijają naczynia z kogutami czy kwiatem wiśni. Amerykanie lubią za to dużo wzorów i wyraziste barwy, najlepiej w kolorach swojej flagi – chwali się w rozmowie z Gazetą Wyborczą Danuta Amborska, szefowa działu wzornictwa w Zakładach Ceramicznych Bolesławiec.
Na eksport trafia blisko 90 proc. produkcji Spółdzielni Rękodzieła Artystycznego „Ceramika Artystyczna”, z czego ponad połowa płynie do USA. W tym roku spółdzielnia realizowała m.in. zamówienie dla CIA – agenci zażyczyli sobie unikatowe zestawy ozdobione ich znakiem graficznym.
BIŻUTERIA
Coraz jaśniej błyszczy również branża jubilerska, która z roku na rok poprawia swoje wyniki w eksporcie. Apart, Yes i W. Kruk, czyli wielka trójka polskich sieci jubilerskich, sprzedaje swoje wyroby przede wszystkim w Niemczech i Włoszech.
I choć wartość eksportu wciąż jest jednak niższa niż import (wyroby jubilerskie sprowadzamy przede wszystkim z Chin i Włoch), to właśnie tutaj kryje się jeden z największych eksportowych hitów Polski – bursztyn. Wartość jego sprzedaży rośnie z roku na rok, zbliżając się do progu 200 mln euro. Według ostrożnych szacunków, aż 70 proc. bursztynowej biżuterii na całym świecie pochodzi właśnie z naszego kraju.
– W Polsce wciąż pokutuje kojarzenie bursztynu ze straganem na plaży i bransoletką na gumce. Z bursztynowymi koralami noszonymi przez babcie czy ciotki. Tymczasem na świecie jest już inaczej – mówi w rozmowie z Money.pl Adam Pstrągowski, prezes firmy jubilerskiej S&A. Szczególną popularnością bursztyn cieszy się w Chinach, gdzie uważa się go za jeden z siedmiu atrybutów Buddy. Po „złoto Bałtyku” chętnie sięgają również miłośnicy biżuterii na Bliskim Wschodzie i w Stanach Zjednoczonych.
Jeżeli chcesz zobaczyć jak eksport i import wyrobów ceramicznych plasuje się pomiędzy innymi kategoriami, porównaj je na wykresie!