Kuszący potencjał
Nie ma co ukrywać, że statystyki YouTube robią ogromne wrażenie. Przecież wszędzie tam, gdzie są ludzie, są też ich potrzeby, przyzwyczajenia oraz ich pieniądze. Dlatego sporo osób rozważających pojawienie się na YouTube, zadaje sobie pytanie: jak zarabiać na YouTube?
Tak się składa, że sama prowadzę dość popularny kanał w tym serwisie, w którym publikuję dwa podcasty: lifestyle’owy oraz kryminalny. Od pewnego czasu zaczęłam poprzez publikowanie swoich treści zarabiać, więc podzielę się także swoim doświadczeniem.
Monetyzacja
Zacznę od najbardziej kluczowej moim zdaniem kwestii, którą oferuje YouTube, a której nie ma w innych serwisach. Pardon, po wielu, wielu latach Facebook przymierza się do monetyzowania filmów w swoim serwisie uruchamiając Facebook Watch, ale to temat na inny artykuł.
Program partnerski YouTube, a co za tym idzie, monetyzacja treści, to szansa, by każdy właściciel kanału na YouTube mógł zarabiać dzięki wyświetlanym w trakcie jego filmów reklamom. Jest jednak kilka warunków, które trzeba spełnić przystępując do programu partnerskiego YouTube.
- Mieszkasz w kraju, w którym dostępny jest program partnerski YouTube.
- Masz ponad 1000 subskrybentów.
- Twoje filmy były w ciągu ostatniego roku oglądane przez minimum 4000 godzin i są to wyświetlenia zweryfikowane (pochodzące z różnych prawdziwych kont).
- Zaakceptujesz wszystkie zasady programu partnerskiego oraz społeczności YouTube.
- Masz połączone z twoim kanałem konto AdSense.
Kiedy osiągniesz wszystkie wymagania, możesz zawnioskować o przystąpienie do programu partnerskiego. I tutaj pojawia się najtrudniejsze, ponieważ trzeba czekać. Długo czekać. Serwis na swojej stronie wspomina o 30 dniach, pamiętam, że ja czekałam ponad 45, a mój kanał początkowo nie przeszedł weryfikacji, przez jakiś pominięty przeze mnie szczegół (chodziło o prawa autorskie do muzyki używanej w moich filmach, których YouTube nie uznał). Dopiero po przesłaniu licencji na muzykę, mogłam znów zawnioskować o przystąpienie do programu. Po odczekaniu ponad miesiąca, monetyzacja została na moim kanale włączona.
Kieszonkowe czy pensja?
Zazwyczaj wszystkich najbardziej interesuje, jakie pieniądze można na YouTube zarobić. Podzielę się tą tajemną wiedzą, by rozwiać wszelkie wątpliwości.
Słyszałam o przeliczniku, według którego 1 mln wyświetleń = 1000 zł, który wydaje mi się abstrakcyjny, do tego może zrażać wszystkich rozważających wejście na YouTube w celach zarobkowych. Ale w warunkach YouTube’owych, ten milion to wcale nie jest wynik nie do osiągnięcia. Wszystko zależy od tego, czy treści będą dla widzów atrakcyjne i angażujące.
Ja mam to szczęście, że podcasty, które robię, szczególnie jeden – kryminalny, cieszą się sporą popularnością, a co ważne, utrzymują uwagę widza na bardzo wysokim poziomie. Oznacza to, że istnieje olbrzymia szansa, że w trakcie godzinnego materiału, moi widzowie obejrzą kilka reklam, za które ja otrzymam pieniądze. Jeśli twórca dobrze to zakomunikuje swojej publiczności, istnieje spora szansa, że ci przestaną wyłączać reklamy w trakcie i będą je oglądać na naszych filmach, by w ten sposób odwdzięczyć się za włożoną w treści pracę.
Kiedy zaczynałam swoją przygodę z zarabianiem na YouTube, usłyszałam, że można tam zarobić, ale raczej kieszonkowe. Pomyślałam więc, że chodzi o kwoty rzędu 150-200zł. Z czasem jednak, filmy zarabiały coraz więcej i dziś tych pieniędzy nie nazwałabym kieszonkowym, ale raczej małą pensją.
Zaglądając w moje statystyki (wybrałam 365-dniowy okres), widać tendencję wzrostową, a także ogólne zarobki z całego roku.
Na 1,9 mln wyświetleń generujących przychód (łączna liczba wyświetleń za ten sam okres to 5,4 mln), YouTube szacunkowo określił moje dochody na 12 tysięcy złotych. Liczba robi wrażenie, jednak dzieląc ją przez 12 miesięcy, już nie jest tak kolorowo.
Przyglądając się wykresowi jednak, można zauważyć, że zarabiać zaczęłam dopiero na początku października, co daje nieco inny obraz. Wówczas kwotę 12.837 zł dzielimy przez 9 miesięcy i uzyskujemy średnią miesięczną kwotę 1 426zł miesięcznie. Nie jest to kwota, za którą z łatwością można się utrzymać, ale może być przyjemnym dodatkiem do domowego budżetu.
Ograniczone zarabianie
Na swojej drodze każdy twórca może też się spotkać z sytuacją, w której YouTube wyłączy możliwość zarabiania na danym filmie, lub ją ograniczy. Co ciekawe, wszystkie moje kryminalne filmy mają ograniczoną możliwość zarabiania, bo serwis uznaje moje treści za nieodpowiednie dla wszystkich reklamodawców. Wyżej wymienione zarobki więc i tak są zaniżone z tego względu, bo gdyby każdy z nich miał w pełni włączoną monetyzację, przychody byłyby większe.
Biorąc pod uwagę, że przez cały ten czas pracowałam zawodowo i nie miałam czasu na regularne wrzucanie filmów, mogę nieśmiało założyć, że przy cotygodniowych publikacjach, zarobki z mojego kanału byłyby dwa, może nawet trzy razy wyższe.
Inne możliwości zarabiania
Oprócz niemal bezkonkurencyjnej monetyzacji treści, YouTube oferuje kilka innych możliwości, między innymi wspieranie kanału (patronowanie). Każdy fan ma możliwość wsparcia twórcy jakąś kwotą, co jest bardzo miłym gestem w stronę autorów.
Kolejna opcja to sklep – poprzez YouTube możemy sprzedawać produkty i odbywa się to na podobnej zasadzie, jak na Facebooku czy Instagramie.
Ostatnia opcja to product placement i różne sponsorskie umowy, czyli płatna promocja. Co ważne, kiedy promujesz dany produkt/usługę/markę na swoim kanale, powinieneś go oznaczyć jako materiał zawierający płatną promocję i poinformować o tym widzów. Ile można zarobić? Oczywiście: to zależy od bardzo wielu czynników, o których wcześniej wspomniałam w tekście Jak zarabiać na instagramie?
Na koniec chcę dodać, że kluczem do zarabiania na YouTube jest systematyczność. Im więcej i częściej będziemy nagrywać, tym bardziej przywiążemy do siebie widzów, a ci będą skłonni oglądać nasze treści, wraz z pojawiającymi się na nich reklamami. Mój pierwszy miesiąc zarabiania przyniósł mi 400 zł. Ostatni 2200 zł. Ta ostatnia kwota w moim odczuciu już nie zasługuje na miano kieszonkowego. A jak twoim zdaniem?
Życzę ci przede wszystkim powodzenia i wytrwałości!