Wielu pracowników uważa, że ich praca nie jest należycie wynagradzana. Mimo to, nie decydują się poruszyć tego tematu ze swoim szefem. Przyczyną jest zwykle stres oraz obawa, że ich wyobrażenia mogą nie być zgodne z prawdą. Istnieje jednak wiele sytuacji, w których pracownik ma prawo starać się o wyższą pensję.
Określ, dlaczego podwyżka Ci się należy
Osoba, która chciałaby negocjować wysokość pensji z szefem, musi w pierwszej kolejności określić, jakie argumenty przemawiają za tym, że powinna otrzymać podwyżkę. Wielu pracowników uważa, że płaca powinna wzrastać wraz z wydłużającym się stażem pracy. W końcu poświęcili wiele lat na rzecz firmy, w tym czasie nie zostali zwolnieni, więc najwyraźniej pracują dobrze. Niektóre przedsiębiorstwa rzeczywiście dają miesięczne lub roczne premie za liczbę przepracowanych lat, ale zazwyczaj są one wypłacane z automatu i nie trzeba o nie prosić. Ponadto pracownik, który spędził dekadę czy dwie w firmie, mógł przez ten czas wykonywać dokładnie te same obowiązki i w ogóle się nie rozwijać. W związku z tym jego wartość, a raczej wartość jego pracy, będzie taka sama, jak w dniu zatrudnienia.
Znacznie rozsądniej jest rozmawiać o podwyżce, posiadając argumenty, które wyraźnie uwidaczniają, że pracownik realnie przyczynił się do rozwoju firmy, lub wskazujące, że pracuje on ciężej i posiada więcej obowiązków, niż miał ich np. kilka miesięcy wcześniej.
Rozmowa o podwyżce – jakich argumentów użyć?
Argumenty użyte w trakcie rozmowy o podwyżkę powinny być rzeczowe i oparte na faktach. Lepiej unikać porównywania siebie do innych pracowników, a już na pewno nie posuwać się do szantażu w stylu: „Skoro pracownik X zarabia więcej, to ja też powinienem mieć wyższe wynagrodzenie. Zwolnię się, jeśli nie dostanę podwyżki”. Efekt może być odwrotny do zamierzonego – pracownik, który po groźbach nie otrzyma wyższej pensji, aby zachować twarz, będzie musiał odejść, a gdy tego nie zrobi, zostanie upokorzony.
Warto skorzystać z argumentów, których wartość jest wymierna i zauważalna dla pracodawcy. Szef będzie bardziej skory do przyznania podwyżki, gdy pracownik będzie mógł wykazać, że:
- odniósł duży sukces – za znaczące osiągnięcie można uznać między innymi pozyskanie klienta, który w przyszłości przyniesie firmie duże zyski;
- zdobył nowe, przydatne umiejętności – szefowe doceniają pracowników, którzy inwestują w siebie i chcą się rozwijać, szczególnie jeśli pozyskane na kursach i szkoleniach umiejętności można praktycznie wykorzystać do rozwoju firmy;
- ma więcej obowiązków – inny pracownik odszedł lub został zwolniony, a Ty musiałeś przejąć jego obowiązki? Skoro pracujesz więcej, logicznym jest, że powinieneś też lepiej zarabiać;
- przyjął na siebie większą odpowiedzialność – pracownik, który awansował na kierownika lub koordynatora, musi zwykle zmierzyć się z trudniejszymi obowiązkami. Jeśli po awansie jego pensja nie wzrasta, jest to niesprawiedliwe;
- inna firma próbuje go pozyskać – w niektórych branżach, takich jak IT czy inżynieria budowlana, popyt na wykwalifikowanych pracowników nigdy nie maleje. Pracownik, który otrzymał propozycję lepiej płatnej pracy od innego przedsiębiorstwa, a który wolałby jednak pozostać u dotychczasowego pracodawcy, może wykorzystać ten fakt do negocjacji wysokości pensji.
Kiedy nie warto rozmawiać z szefem o podwyżce?
Rozmowa o podwyżkę wymaga także odpowiedniego momentu. Nie warto przeprowadzać jej na szybko w windzie lub łapiąc szefa na korytarzu. Warto z wyprzedzeniem zakomunikować chęć rozmowy, dając pracodawcy do zrozumienia, że będzie ona dotyczyła pieniędzy. Nie tylko pracownik musi przygotować się na negocjacje. Warto tak ustalić termin, aby szef także mógł przemyśleć wszystkie za i przeciw.
Na pewno nie warto podejmować tematu podwyżki, gdy:
- firma ma problemy finansowe – każde przedsiębiorstwo ma swoje wzloty i upadki. Jeśli firma akurat jest w dołku, warto odłożyć rozmowę o podwyżce na później, gdy sytuacja finansowa się poprawi;
- wracasz z długiego zwolnienia lekarskiego – choroba nie wybiera, więc nie ma powodu, aby czuć się winnym z powodu zwolnienia lekarskiego, ale rozmowa o pieniądzach od razu po długiej nieobecności może zakończyć się fiaskiem. Szef łatwo może zbyć pracownika stwierdzeniem, że posiada on zaległości w pracy, które musi nadrobić, przesuwając termin rozmowy na bliżej nieokreślony czas.
Rozmowa o podwyżce – jaki moment wybrać?
Odpowiednim momentem jest czas, kiedy firma radzi sobie dobrze, na przykład osiągnęła większy zysk niż w poprzednim kwartale lub w analogicznym okresie ubiegłego roku. Z tego też powodu warto rozmawiać o podwyżce pod koniec kwartału lub w grudniu. Wiele przedsiębiorstw zakłada, że pracownicy, którzy wypracowali dla firmy większe pieniądze, mogą zgłosić się po podwyżki.
Warto też wybrać odpowiedni moment w ciągu dnia. Najlepiej taki, kiedy zarówno pracownik, jak i pracodawca będą pełni energii, dlatego lepiej negocjować wysokość pensji rano lub w okolicach południa, kiedy zmęczenie pracą jest umiarkowane.
Jak przeprowadzić rozmowę o podwyżce?
Dla pracodawcy rozmowa o podwyżce to nic niezwykłego ani obraźliwego. Nie warto się więc stresować. Niemal każdy pracownik, prędzej czy później, decyduje się negocjować wysokość pensji. Racjonalnie myślący szefowie liczą się z tym, że takie rozmowy będą się zdarzać.
Istotne jest, aby negocjacje przebiegały spokojnie i opierały się na rzeczowej wymianie zdań. Podczas rozmowy pracownik powinien:
- przedstawić swoje argumenty – muszą one dotyczyć podjętych przez pracownika działań, które przyniosły korzyść firmie;
- uświadomić pracodawcy swoje zalety – pracownik, który nigdy nie spóźnia się do pracy, zawsze oddaje projekty na czas lub ma umiejętności, jakich nie ma w firmie nikt inny, powinien o tym wspomnieć przy negocjowaniu wynagrodzenia;
- zaproponować wysokość podwyżki – racjonalna podwyżka to od 10 do 20% wysokości wynagrodzenia. Jeśli występuje wyraźna dysproporcja pomiędzy wynagrodzeniem pracownika a widełkami płac w ofertach pracy, dotyczących podobnych stanowisk, warto o tym wspomnieć.
Czasem, nawet gdy przeprowadzimy rozmowę o podwyżkę w sposób wzorowy, może ona zakończyć się fiaskiem. Nie warto wtedy reagować zbyt emocjonalnie. Lepiej, jeśli pracownik spokojnie zapyta, dlaczego nie otrzyma podwyżki. Może też spróbować uzyskać informacje na temat tego, jakie warunki musiałby w takim razie spełnić, aby wysokość jego pensji uległa zmianie.
Ostatnią deską ratunku może być próba ustalenia zobowiązania, które zagwarantowałoby pracownikowi podwyżkę. Na przykład może on obiecać, że w przyszłym kwartale wypracuje dla firmy zysk o 5% większy lub pozyska klienta, na którym firmie szczególnie zależy. Jeśli pracodawca się zgodzi, a starający się o pożyczkę wywiąże się z zobowiązania, obie strony uzyskują korzyść – szef osiągnie swój cel, a pracownik będzie zarabiał więcej.