Wszędzie słyszysz tylko o oszczędzaniu, poduszkach finansowych, lokatach, dbaniu o spokojną przyszłość, bla, bla, bla… Jeśli te tematy zupełnie Cię nie interesują i uważasz, że świetnie sobie poradzisz bez środków odłożonych na czarną godzinę, to spójrz, co robić, żeby Twoja skarbonka zawsze świeciła pustkami. Przeczytaj wszystkie moje rady, a udowodnię Ci, że szybko powinieneś zacząć działać zupełnie odwrotnie!
-
Odkładaj to, co Ci zostanie
Jeśli na koniec miesiąca zostaną Ci jakieś wolne środki, to wrzuć je na konto oszczędnościowe lub schowaj do przysłowiowej skarpety. Nie martw się jednak, jeśli okaże się, że nie zostanie Ci nic – widocznie masz za dużo wydatków, które uniemożliwiają Ci rozpoczęcie regularnego oszczędzania.
Bzdura! Mając takie podejście, nigdy nie uda Ci się odłożyć większej kwoty. Jeśli nie będziesz dbał o to, by na Twoim koncie zostały jakiekolwiek środki, nie będziesz miał pieniędzy na czarną godzinę. Stwierdzenie, że za mało zarabiasz i nie masz z czego oszczędzać, jest najczęstszym i najbardziej bzdurnym argumentem. Najlepszym sposobem będzie utworzenie zlecenia stałego, dzięki czemu co miesiąc Twoje konto oszczędnościowe zostanie zasilone odpowiednią kwotą. Może to być nawet 100 zł – pomyśl, że po roku będziesz miał już odłożone 1 200 zł, a po pięciu latach aż 6 000 zł (+ odsetki).
-
Nie planuj budżetu domowego
Po co wiedzieć, ile co kosztuje – wystarczy przecież zapłacić kartą w sklepie, użyć BLIK-a na stacji benzynowej lub zamówić zakupy online, klikając na poszczególne produkty. Jeśli środki na koncie się kończą, to znak, że trzeba trochę przystopować i do najbliższej wypłaty wyjadać okruszki z szafek lub żywić się daniami z torebki, albo wziąć w obroty swoją kartę kredytową. Robienie zestawień i tabelek w Excelu lub na papierze to strata czasu, bo i tak każdego miesiąca masz inne wydatki, więc nigdy nie będziesz w stanie dokładnie określić swojego budżetu.
Bzdura! W budżecie domowym znajdują się zarówno wydatki stałe, jak i dodatkowe. Do tych pierwszych należą m.in. rachunki za wodę, prąd, gaz, media, karnet na siłownię, raty kredytowe, wydatki na jedzenie, bilety komunikacji miejskiej, paliwo, artykuły gospodarstwa domowego. Wydatki dodatkowe to wszelkiego rodzaju rozrywki, zakupy odzieżowe, kosmetyczne, wizyty lekarskie, leki czy podróże. Jeśli zrobisz rozpiskę wszystkich swoich miesięcznych opłat i podasz orientacyjne koszty związane z żywnością czy benzyną, którą regularnie tankujesz, to będziesz wiedział, ile środków możesz przeznaczyć na pozostałe wydatki. Kontrola bieżących wydatków pomoże Ci ustalić, jaką kwotę możesz przeznaczyć na konto oszczędnościowe i w jakiej sytuacji znajdują się Twoje finanse. Odpowiedz sobie na kilka prostych pytań – ile wynoszą rachunki, ile wydajesz na jedzenie, paliwo, kosmetyki, a dowiesz się, ile wydajesz na życie. Zrób to, a nie pożałujesz!
-
Oszczędzaj na wszystkim, co się da!
Jesteś za pan brat z wszelkimi gazetkami promocyjnymi i śledzić reklamy telewizyjne, by szczycić się mianem specjalisty od promocji w supermarketach? Nie straszne więc Ci są przejażdżki po całym mieście – kilogram cukru w Lidlu jest tańszy o kilkanaście groszy niż w Biedronce, zaś po mleko najlepiej udać się do Tesco, by zaoszczędzić całą ćwierć złotówki! Jednak nie tylko zakupy spożywcze stanowią Twoje źródło oszczędności. Również sprzęty elektroniczne, pojazdy, odzież czy lekarstwa muszą być z najniższej półki. Nieważne, że piekarnik zepsuje się po kilku miesiącach, a toster pójdzie z dymem po kilku śniadaniach – ważne, że znalazłeś okazję i udało Ci się zaoszczędzić!
Bzdura! Są takie rzeczy, na których nie warto oszczędzać. Jedną z najważniejszych jest zdrowie i w tej kwestii nikt nie powinien się zastanawiać, czy wydać dodatkowe środki na wizytę u polecanego specjalisty lub czy wykupić zalecane leki. Nie oszczędzaj również na sprzętach AGD i RTV – dużo tańsze szybciej się zepsują, a co za tym idzie – będzie Cię czekała kosztowna naprawa lub zakup nowego urządzenia. Również podczas kupowania samochodu, roweru czy skutera nie możesz być dusigroszem, bo jazda niesprawnym lub uszkodzonym pojazdem może doprowadzić do poważnego wypadku. Jeśli zaś chodzi o zakupy spożywcze, to jak najbardziej korzystaj z dostępnych promocji, zniżek i rabatów – weź jednak pod uwagę to, że jeżdżenie od supermarketu do supermarketu niesie ze sobą stratę czasu oraz paliwa, więc zdecydowanie lepiej wybrać jeden sklep, w którym kupisz wszystko, czego potrzebujesz w przyzwoitych cenach. Oszczędzaj z głową i umiarem.
-
Inwestuj we wszystko, co popadnie
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana! Jeśli więc do odważnych świat należy, to śmiało lokuj swoje oszczędności tam, gdzie jest okazja. Jeśli słyszysz, że gwarantują one wysokie zyski, to przecież nie może być kłamstwem! Akcje, obligacje, fundusze inwestycyjne, Giełda Papierów Wartościowych – wcale nie trzeba się na tym znać, więc próbuj wszędzie gdzie się da, a na pewno zostaniesz milionerem.
Bzdura! Pewny zysk na giełdzie to kłamstwo. Bez odpowiedniego przygotowania i rozeznania się w temacie możesz sporo stracić, więc nie podejmuj pochopnej decyzji i nie inwestuj tam, gdzie zarobek jest bardzo niepewny. Osoby grające na giełdzie mają wiedzę ekonomiczną, odpowiedni kapitał i wiedzą, jak się na niej poruszać. Nie daj się nabrać na fundusze nieznanych firm, które obiecują Ci złote góry – pamiętaj, że nikt nie da Ci zarobić, co więcej, działa to w drugą stronę – niepewne i nieznane biznesy mają na celu zabranie Twoich oszczędności, a nie ich pomnożenie.
-
Załóż jak najwięcej kont oszczędnościowych i lokat
Jedno konto oszczędnościowe to za mało! Posiadanie jednej lokaty to również kiepski pomysł – zrób to z rozmachem i wnioskuj o hurtowe ilości produktów bankowych. W końcu nie masz pewności, w którym banku zarobisz najwięcej, więc wypróbuj je wszystkie jednocześnie, lokując na nich niewielkie, minimalne kwoty.
Bzdura! Liczy się jakość, a nie ilość, prawda? Dlatego wybierz jeden, dobry produkt oszczędnościowy. Zdecyduj, czy wolisz założyć konto oszczędnościowe czy lokatę, a może po jednym z obu produktów. Zwróć uwagę na oprocentowanie – im będzie wyższe, tym więcej zarobić. Obecnie możesz zarobić nawet 3,5 proc. w skali roku. To, jaki produkt wybierzesz, zależy od tego, jaką wolną kwotą dysponujesz. Ulokowanie 100 zł na kolejnej lokacie nie przyniesie Ci żadnych zysków, zaś wpłata 100 zł miesięcznie na rachunek oszczędnościowy, zaowocuje za kilka lat. Sprawdź, co się bardziej opłaca – lokata czy konto oszczędnościowe.
-
Odmawiaj sobie WSZYSTKICH przyjemności
Oszczędzanie wiąże się z wszelkimi wyrzeczeniami. Odpuść więc sobie wyjście ze znajomymi do kina czy restauracji raz na kwartał oraz kubełek lodów i popcorn podczas PMS. Każdy grosz jest ważny, więc zapomnij o zbędnych wydatkach! Wszystko musi wylądować w skarbonce!
Bzdura! Oszczędzanie to nie kara i nieustanne pokutowanie. Nie myl rezygnacji z wydatków na zbędne zakupy z rezygnacją z zakupu czekolady na poprawę humoru czy obejrzeniem filmu z przyjaciółmi. Owszem, możesz bez tego chwilowo wytrzymać, ale nie na dłuższą metę. Na pewno prędzej czy później nastąpi taki dzień, w którym po prostu pękniesz i nadrobisz wszystkie wydatki, których wcześniej sobie odmawiałeś i dopiero wtedy wydasz dużo za dużo.
-
Wszelkie zakupy rób spontanicznie
Kto by pamiętał o zrobieniu listy zakupów przed wyjściem do supermarketu… Na zakupy chodzi się na spontanie! To, na co masz ochotę, po prostu wrzucaj do koszyka bez żadnych skrupułów. Hotele, wakacje, noclegi, bilety lotnicze, autokarowe czy PKP kupuj na ostatnią chwilę. Nie ma sensu robić tego z wyprzedzeniem – możesz się przecież rozchorować, zmienić plany czy może stać się cokolwiek innego, co pokrzyżuje Ci Twój wyjazd.
Bzdura! Chodząc na zakupy bez listy zakupów, kupujesz dużo dodatkowych, zupełnie niepotrzebnych rzeczy, po czym okazuje się, że nie kupiłeś tego, po co tak naprawdę przyszedłeś do sklepu. Przed wyprawą do supermarketu weź kartkę i długopis lub ściągnij apkę na smartfona, rozejrzyj się po szafkach kuchennych, sprawdź, czego potrzebujesz i zapisz to wszystko na liście zakupów. Co do wcześniejszego rezerwowania wakacji, noclegów czy biletów międzynarodowych oraz krajowych – jeśli zrobisz to odpowiednio wcześniej, możesz bardzo dużo zaoszczędzić! Nie zwlekaj więc zbyt długo i załatw takie sprawy kilka miesięcy lub tygodni wcześniej.
-
Nie odkładaj na emeryturę – jesteś za młody
Masz 30 lat i chcesz zacząć odkładać na emeryturę? Ha, ha, ha – bardzo śmieszne. Nie rób z siebie starucha, to nie czas, by myśleć o tym, skąd za kilkadziesiąt lat weźmiesz pieniądze na lekarstwa, opłacenie rachunków czy rozpieszczanie wnuków. Na razie skup się na teraźniejszości – korzystaj z życia, baw się i nie wybiegaj za daleko w przyszłość.
Bzdura! W Polsce połowa osób będących na emeryturze dostaje mniej niż 1 605 zł na rękę. Wyobrażasz sobie przeżyć miesiąc za taką kwotę, mając na karku wizyty lekarskie, opiekę nad mieszkaniem, opłaty bieżące, codzienne zakupy i inne wydatki? Może być trudni, prawda? Pomyśl o tym, jak możesz sobie pomóc na przyszłość. Możesz założyć np. fundusz emerytalny lub zapoznać się z IKE oraz IKZE. To dobrowolne formy ubezpieczenia społecznego w Polsce oraz dodatkowe zabezpieczenie emerytalne. Sprawdź różnice między IKE a IKZE i zdecyduj, czy są to produkty odpowiednie dla Ciebie.
-
Nadwyżki zatrzymuj po prostu na koncie osobistym
Nie musisz otwierać produktów oszczędnościowych, by mieć na koncie oszczędności. Wszystkie pozostałości zostają przecież na Twoim koncie osobistym – zostaw je tam w spokoju, na pewno wytrzymają do następnego miesiąca, roku i tak dalej.
Bzdura! Oczywiście musisz oddzielić oszczędności od finansów codziennych – nie ma szans, by taki duet wytrzymał razem ze sobą na jednym koncie. Dlaczego? Otóż nigdy nie będziesz umiał kontrolować tego, jaką część stanowią oszczędności, a co możesz wydać. W ten sposób nie uda Ci się oszczędzić zbyt wiele, a już na pewno nie na dłuższą metę. Nie wahaj się więc założyć darmowego konta oszczędnościowego, na którym Twoje środki będą oprocentowane i będą przebywały w innym miejscu niż środki na życie.
-
Właściwie to wcale nie musisz oszczędzać
Poduszka finansowa, pieniądze na czarną godzinę – po co Ci to? Radzisz sobie świetnie w każdej sytuacji, więc nie musisz komplikować sobie życia i zakładać dodatkowych produktów bankowych. W razie kryzysowej sytuacji finansowej, na pewno dasz sobie przecież radę! Oszczędzanie jest przereklamowane.
Bzdura! Ciekawe, co byś zrobił, gdybyś nagle stracił mieszkanie, pracę lub dopadłaby Cię jakaś poważna choroba? Oczywiście nikomu nie życzę żadnej z tych rzeczy, ale trzeba myśleć rozsądnie i zabezpieczać się finansowo przed niespodziewanymi wydarzeniami. Nawet mając odłożone kilka tysięcy złotych, możesz spać spokojniej. Nie olewaj tego tematu – zadbaj o to, by mieć odłożone pieniądze na czarną godzinę.
A Ty jakie masz sposoby na (nie)oszczędzanie? Z jakich produktów oszczędnościowych korzystasz? Daj znać w komentarzu!