Ile zarabia komornik?

Kim jest komornik?
Co może nie być takie oczywiste, należy pamiętać, że komornik to podobnie jak prezydent, sędzia, żołnierz czy poseł – funkcjonariusz publiczny. Oznacza to, że z uwagi na szczególną pozycję zawodową lub posiadane kompetencje związane ze sprawowaniem władzy publicznej, korzysta na gruncie polskiego prawa karnego ze szczególnej ochrony prawnej, ale jednocześnie podlega szczególnej odpowiedzialności karnej.
Co trzeba zrobić, by zostać komornikiem?
Bardzo często komornik mylony jest z windykatorem, a to zupełnie dwie odrębne funkcje. Podczas gdy windykator to pracownik prywatnych firm zajmujących się egzekucją długów i nie ma regulacji prawnych dotyczących jego zawodu, tak komornikiem może zostać jedynie osoba, która ukończyła studia prawnicze i odbyła aplikację w kancelarii komorniczej. Przełożonym komornika jest prezes sądu rejonowego, któremu terytorialnie podlega jego kancelaria, jednak nie znaczy to, że komornik jest pracownikiem sądu.
Musi on założyć własną działalność z odrębnym numerem REGON, przypominającą firmę, jednak funkcjonującą na innych zasadach ze względu na charakter tej pracy. Oznacza to więc, że komornicy nie otrzymują stałego, comiesięcznego wynagrodzenia.
Mylnie kojarzy się komornika jedynie z egzekucją długów czy należności. Komornicy także zajmują się wyceną majątku, niekoniecznie dotyczącą egzekucji komorniczych.
Ile zarabia komornik?
Wiemy już, że wynagrodzenie komornika nie jest stałe, co oznacza, że jest bardzo różne. I na tym mogłabym zakończyć ten tekst, gdybym pisała go przed 1 stycznia 2019 r., bowiem to właśnie tego dnia w życie weszła ustawa o obowiązku składania oświadczeń majątkowych przez komorników, dzięki czemu ich zarobki są jawne.
W ubiegłym roku powstał pierwszy raport dotyczący zarobków komorników za 2018 rok, dzięki któremu możemy lepiej przyjrzeć się tej grupie zawodowej.
W raporcie wzięto pod uwagę oświadczenia majątkowe 1 850 komorników sądowych. Kilkunastu z nich skorzystało z prawa do nieupubliczniania swoich danych majątkowych, jednak nie oznacza to, że ich zarobki są tajne. Dostęp do wszystkich danych dotyczących dochodów komorników ma Ministerstwo Sprawiedliwości.
Z raportu wynika, że najmniej zarabiają komornicy z apelacji rzeszowskiej, bo średni roczny dochód komorników z tamtego regionu wynosi 193 700 zł brutto (16 141 zł miesięcznie). Największe dochody wykazują komornicy z apelacji warszawskiej – ich średni roczny dochód oscyluje wokół 403 000 zł brutto (33 583 zł miesięcznie).
Jeden z najlepiej zarabiających w Polsce komorników w 2018 roku zarobił 6 milionów złotych, jednak nie został on uwzględniony w tym raporcie, jako że jako jeden z niewielu, odmówił złożenia oświadczenia majątkowego i odszedł na emeryturę. Jacek Bogiel – bo o nim mowa, to legenda warszawskich komorników. Działał przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli, gdzie przez jego kancelarię rocznie przechodziło około miliona spraw, co odpowiada mniej więcej ⅕ wszystkich spraw w Polsce w ciągu roku. Resztę ⅘ spraw wykonuje pozostałych 1 500 komorników działających na terenie kraju.
Jacek Bogiel nie był jednak rekordzistą na skalę kraju. Bywają komornicy, którzy rocznie po odliczeniu wszystkich kosztów, „na rękę” potrafią zarobić nawet 20 milionów złotych.
Średni roczny dochód z działalności jednej kancelarii komorniczej w Polsce wynosi 275 600 zł.
Na czym zarabia komornik?
Ważne pytanie, które możemy sobie zadać, to na czym komornicy tak naprawdę zarabiają? Komornik głównie zarabia na odsetkach od prowadzonych postępowań komorniczych. Jeśli kiedykolwiek miałeś zajęte konto w wyniku egzekucji komorniczej, wiesz, że część zajęcia, stanowi obsługa zajęcia komorniczego.
W ogólnym ujęciu, dochody komornika, to przeważnie 10% wartości egzekwowanej kwoty, bez znaczenia, w jaki sposób doszło do wyegzekwowania należności (zajęcie konta, pensji, majątku itp.). W tym przypadku jednak obowiązuje regulacja, która określa minimalną kwotę, jaką komornik musi otrzymać z tytułu egzekucji i jest to 300 zł. Niezależnie od wysokości długu, nie może on jednak otrzymać więcej niż 50 000 zł.
Ciekawym aspektem jest również to, że komornikowi nie musi zależeć na szybkiej spłacie zadłużenia, gdyż w przypadku, gdy dłużnik odda całość, lub znaczną część wierzytelności w ciągu 30 dni od wezwania do zapłaty, komornikowi przysługuje 3% od egzekwowanej kwoty.
Ta reguła nie obowiązuje podczas licytacji komorniczych, gdzie wystawiane są najczęściej nieruchomości, gdzie komornik również otrzymuje 10% wylicytowanej kwoty. Wówczas po dokonaniu wyceny majątku, zostaje on wylicytowany za ¾ swojej wartości. Jeśli podczas pierwszej licytacji nikt nie chce jej nabyć, organizowane są kolejne, w których wartość przedmiotu licytacji jest obniżana. Za wartą 400 000 zł nieruchomość (licytowaną z poziomu 300 000 zł), może otrzymać nawet 30 000 zł. Jeśli ta nieruchomość zostanie sprzedana podczas kolejnej licytacji, komornik otrzyma 10% od ⅔ kwoty oszacowania (264 000 zł), czyli 26 400 zł.
Jakie koszty ponosi komornik?
Mimo że kwoty te potrafią robić wrażenie, a i pracy dla komorników nigdy nie zabraknie, profesja ta może kusić. Należy jednak przyjrzeć się bliżej kosztom, jakie ponosi komornik.
Do najważniejszych należy oczywiście utrzymanie całej kancelarii, które porównywalne jest z utrzymaniem biura. Aczkolwiek należy wziąć pod uwagę, że za pracą komornika stoi zazwyczaj kilka osób: od prowadzenia biura, księgowości, od egzekucji oraz stawiennictwa w sądach. Taka kancelaria to kilka – kilkanaście osób. Przed 2018 rokiem funkcjonowały tzw. hurtownie komornicze, czyli olbrzymie kancelarie, z własną infolinią i setką pracowników. Teraz na komorników nałożono limity, które regulują liczbę spraw, jakimi mogą się zająć. Licząc więc sam wynajem i pensje pracowników, zarobki wymienione w raporcie topnieją w oczach.
Dodatkowe koszty to: oprogramowanie, szkolenia, koszty utrzymania kancelarii, ale także (o czym w pierwszym momencie można nie pomyśleć) koszt ogłoszeń dotyczących licytacji w mediach.
Inną kwestią są koszty psychiczne, gdyż praca komornika polega nie tylko na zajmowaniu kont firmowych oraz drobnych kwot za niezapłacone mandaty. To często eksmisje, zajmowanie rodzinnych domów i styczność z ludzkimi tragediami. Dlatego przed podjęciem pracy komornika, przeprowadzane są specjalistyczne badania u lekarza medycyny pracy, uwzględniające odporność psychiczną.
Dodać też do tego należy zagrożenia, jakie wiążą się z tą pracą – np. podczas czynności komorniczych, gdzie często górę biorą emocje i momentami może być niebezpiecznie.
Czy opłaca się być komornikiem?
Myślę, że to kwestia indywidualna, jednak w ostatnich latach obserwuje się wzrost zainteresowania tą kontrowersyjną profesją. Bywają kilkusettysięczne miasta, w których jeszcze 20 lat temu pracowało około 8-10 komorników. Dziś liczba ta sięga 35-40, z czego żadna z kancelarii nie została zamknięta.
Najtrudniej mają kancelarie, które rozpoczynają swoją działalność. Nie są dobrze znane, a prawo zabrania komornikom reklamowanie swoich usług. Problem stanowi też fakt, że sprawy nie są im przyznawane sądownie, to znaczy nie sąd podczas wyroku decyduje, który komornik ma zająć się sprawą, a wierzyciele. W związku z tym, sprawa zazwyczaj trafia do dobrze prosperującej i uchodzącej za skuteczną kancelarii.