Ile powinien kosztować pierścionek zaręczynowy?

Dwa bieguny

Narzeczeństwo to przepiękny okres w związku, kiedy wciąż jesteśmy beztroscy, ale mamy wyraźnie sprecyzowane plany. Zanim na horyzoncie pojawią się obrączki wraz z pulsującym w głowie pytaniem: „ile kosztuje ślub i wesele?”, należy podjąć ważną decyzję dotyczącą sposobu oświadczyn i pierścionka zaręczynowego.

Mam wrażenie, że wokół zaręczyn krąży niezliczona ilość mitów i przekonań, które mogą powodować lęk i niechęć do instytucji narzeczeństwa. Część z nich dotyczy obyczajów oraz tradycji, które potrafią przestraszyć bardziej płochliwych mężczyzn, jednak najczęściej największą przeszkodą do poproszenia swojej partnerki o rękę, jest… pierścionek. 

Okazuje się, że to właśnie jego cena stanowi najtrudniejszą kwestię dla mężczyzn starających się o rękę ukochanej, co pokazują wpisy na forach, czy nawet jeden z wątków na Wykopie, gdzie pytający stworzył ankietę na temat tego, ile powinien kosztować pierścionek zaręczynowy:

Źródło: https://www.wykop.pl/wpis/37168875/ile-wg-was-powinien-kosztowac-pierscionek-zareczyn/

Jak widać, rozstrzał możliwości jest ogromny, ale co ciekawe, najwięcej głosów mają odpowiedzi skrajne, w których na zaręczyny wypada dać pierścionek do 500 zł lub powyżej 3 000 zł. Z czego to wynika?

Symbol miłości czy symbol poświęcenia?

Co jakiś czas media obiegają wiadomości o zaręczynach gwiazd. Na palcach świeżo upieczonych narzeczonych widać ogromne pierścionki z gigantycznymi kamieniami, o których możemy przeczytać, że to brylanty o najwyższej próbie. Rekordzistką w kwestii wartości pierścionka zaręczynowego jest Mariah Carey, która powiedziała „tak” narzeczonemu, który wydał aż 7,5 miliona dolarów na biżuterię z 35-karatowymi brylantami. Co prawda, narzeczeństwo nie przetrwało próby czasu (bo zakończyło się po siedmiu miesiącach), ale wokalistka zachowała pierścionek na pamiątkę. 

W tekście nie będę uwzględniać podobnych przypadków drastycznie zawyżających średnią oraz takich, dla których zakup pierścionka w cenie nowego samochodu, nie nadwyręża ich budżetu. Odnoszę jednak wrażenie, że właśnie między innymi przez podobne komunikaty oraz dawne tradycje, gdzie na biżuterię stać było tylko najzamożniejszych, panuje przekonanie, że pierścionek zaręczynowy powinien być drogi. 

Krąży przekonanie, że pierścionek powinien kosztować tyle, ile wynosi trzykrotność pensji oświadczającego się mężczyzny. Czemu taki wzór ma służyć? Dawniej wierzono, że taki gest oznacza, że mężczyzna dojrzał do poważnej decyzji, jaką jest założenie rodziny, a przeznaczenie kwartalnych dochodów pokazuje, że gotów jest do poświęceń i dosłownego zainwestowania w związek.

Dzisiaj taki wzór raczej nie ma racji bytu. Biorąc pod uwagę dwie przykładowe wypłaty: najniższą krajową w 2020 r. (1 870 zł netto) i średnią krajową (3 042 zł netto), pierścionki powinny kolejno kosztować: 5 610 zł i 9 126 zł. Trudno mi jednak sobie wyobrazić osobę, która zatrudniona na najniższej krajowej, kupuje tak drogi pierścionek. Mam wątpliwości, czy także osoba ze średnią krajową byłaby w stanie tyle zapłacić za taką biżuterię. Jak więc wygląda to w praktyce?

Oczekiwania u Tiffany’ego

To właśnie kino wyryło pokoleniowe przekonanie, że najlepsze kasztany są na Placu Pigalle, a jeśli pierścionek zaręczynowy, to tylko od Tiffany’ego. Produkowane przez amerykańską firmę jubilerską pierścionki są archetypem zaręczynowej biżuterii. Brylanty, złoto, klasyczny wygląd. Jednak cena już do klasycznych nie należy, bowiem zaręczynowe pierścionki z brylantem od Tiffany’ego kosztują od 7 500 dolarów (29 346 zł) wzwyż. Są nawet specjalne strony www, na których pojawia się aktualna oferta jubilera, pokazujące dziesięć najtańszych zaręczynowych pierścionków. Obecnie lista najtańszych kończy się na – bagatela – 12 400 dolarów (48 518 zł).

Panuje również coś, co można by nazwać kultem diamentu lub brylantu, gdyż niejako automatycznie przyjmuje się zasadę, że pierścionek zaręczynowy powinien właśnie taki kamień mieć. Zresztą, przeglądając ofertę polskich firm jubilerskich, znajdziemy właściwie tylko złote pierścionki z diamentem lub brylantem, a przecież jest wiele innych zachwycających, oryginalnych i… mniej kosztownych kamieni. Szalenie efektowne są pierścionki z topazem, szmaragdem, agatem, kwarcem, rubinem czy zupełnie niesprawiedliwie okrytą złą sławą – cyrkonią.

Na kobiecych forach wątki o zaręczynach płoną niezmiennym żarem i bardziej od jakości związków, dyskutuje się na nich właśnie o pierścionkach, jakimi narzeczone zostały obdarowane. Zdaję sobie sprawę, że to jedynie pewien wycinek rzeczywistości, jednak mocno zakorzenione są w nim przekonania co do ceny pierścionka i wielkości. Nierzadkie są obliczenia stosunku wysokości zarobków do ceny pierścionka, a na bazie tych obliczeń wyciągane są wnioski dotyczące zaangażowania się partnera w relację. Na forach w dobrym tonie jest zakup pierścionka w wysokości minimum ¾ wypłaty partnera. Osobiście, nie popieram takich analiz, jednak z kronikarskiego obowiązku o tym aspekcie wspominam.

Wśród większości kobiet panuje jednak przekonanie, że od ceny pierścionka (w końcu nie otrzymamy go z metką), istotniejsza jest atmosfera i sposób, w jaki partner zada to najważniejsze pytanie. Jeśli zaś chodzi o sam pierścionek, najważniejszy jest gust przyszłej narzeczonej, niż cena pierścionka.

Ile kosztuje pierścionek zaręczynowy?

Według nieoficjalnych danych, pozyskanych od sprzedawców biżuterii, w Polsce najwięcej sprzedaje się pierścionków zaręczynowych w przedziale cenowym 500 zł – 1 500 zł. Wydaje się to bardzo rozsądnym przedziałem.

Żyjemy w czasach przełamywania schematów i konwenansów, a pierścionki zaręczynowe nie są wyjątkiem w tej kwestii. Coraz więcej panów wybiera pierścionki minimalistyczne czy mniej klasyczne. 

Świetne propozycje niestandardowych pierścionków zaręczynowych możemy zobaczyć u mniejszych jubilerów, lub w konkretnych miłosnych (nie zaręczynowych) kolekcjach biżuterii u najbardziej znanych jubilerów w Polsce.

Złote pierścionki z serduszkiem, lub imitujące supeł w kształcie serca, lub takie z napisem „love”, będą przepięknym symbolem miłości, dopełniającym tak podniosłą, romantyczną i wyjątkową chwilę, jak oświadczyny. Takie pierścionki kupimy już od 399 zł, otrzymując w zamian złoto dobrej próby i niebanalne wzornictwo. 

Górna granica najchętniej wybieranego przez mężczyzn przedziału cenowego, pozwala na zakup złotego pierścionka z drobnym brylantem. Nie wydasz na niego więcej niż 1 500 zł, a jeśli Twoja narzeczona ceni sobie klasykę, to taki pierścionek będzie idealny.

Dla kobiet o romantycznej duszy i zamiłowaniu do dużych kamieni, doskonale sprawdzą się pierścionki z tanzanitem, białym topazem, kwarcem czy szmaragdem. Za taki pierścionek zapłacisz około 1 000 zł.

Jeżeli jednak chcesz potraktować pierścionek jako inwestycję w kruszec, warto zadbać o to, by był wysokiej próby złota (zobacz, ile kosztuje złoto) oraz z certyfikowanym brylantem (diamentem). Pierścionek ze złota próby 585 i z 0,08ct (caratem), kupisz już za 1 600 zł. Jeśli masz ochotę na droższy zakup, możesz rozważyć zakup na raty lub wzięcie korzystnego kredytu. Nie warto jednak takiej decyzji podejmować pochopnie, dlatego skorzystaj z naszej porównywarki kredytów i dopasuj go do swoich potrzeb.

Powiązane artykuły